wtorek, 24 września 2013

Obojętność

Jedengo pochmurnego dnia gdy tak jak zawsze co poniedziałek spokojnie szłam do HipHop Budy zaczęłam myśleć i zwracając uwagę na innych ludzi zastanawiałam się co teraz robią, dokąd zmierzają. 
Patrzyłam na kobietę co szła z psem na spacer,  jakby zła lub rozgniewana. Może nie podobało jej się,  że pada deszcz?  A moze właśnie się z kimś pokłóciła? Kto to wie? Tylko ona .
Potem widzę pana który udaje że się za czymś rozgląda.  Mi się wydawało,  że on udawał.  A może faktycznie kogoś szukał?  Kto to wie? Tylko on .
Ale w sumie... nie moja sprawa, prawda? Gdyby ktoś z nich dowiedział się że myślę o ich PRYWATNYCH sprawach, pewnie by się zdenerwowali, że wtrącam się w nie swoje sprawy. I tak serio, to prawda.  Nie moja kwestia, nie zwracam uwagi.
I tak samo jest, gdy widzimy kogoś smutnego ale juz tak naprawdę zmartwionego to tylko przechodzimy obok i myślimy.  Co takiej osobie było . ?
Ale to jest co raz rzadziej. Teraz ludzie nie patrzą na siebie nawzajem. Obchodzi ich jedynie JA. Nic więcej. To smutne. Bo taka obojętność przeradza się do naszych znajomości.  Niby zależy nam na kimś,  ale jesteśmy OBOJĘTNI na jego problemy. Teraz pewnie każdy zaprzecza.  Ale czasem zastanówcie się nad sobą.  Bo gdy do kogoś piszecie:
Co u cb?
Albo: Co tam?
To czy tak serio to Was interesuje? Ja rozumiem, że tak wypada zacząć rozmowę. Ale jednak przydałoby się wykazać troche zainteresowania drugą osobą.
A ja idę dalej w stronę akademii i wszystko minęło,  a ci ludzie których spotkalam już zniknęli.  Ich problemy tez znikną. Ale my ludzie nie wygramy z OBOJĘTNOŚCIĄ.
Moje dziwne przemyślenia ;)
Dobranoc ;*
ZioMeg :>






piątek, 13 września 2013

Marzenia... *-*

Właśnie sb siedzę na mojej kanapie (służy jako łóżko *-*), przeglądam interneta na tabie i popijam ciepłą herbatką ♥ kocham takie mkmenty. Własna chwila na wytchnienie, przemyślenie wszystkiego c: a na dodatek, to mega relaksuje :) pewnie kazdy z nas mam takie SWOJE chwile. Gdzie nikt im się nie wtrąci, taki nasz mały świat. 
Często zawirowani w tym swoim świecie zaczynamy MARZYĆ. Chyba wszyscy mają marzenia. Niektórzy takie małe,  latwe do spełnienia,  ale dające wielką uciechę, ale tez takie duże,  do których długo się dąży, lecz gdy już je spełniamy odczuwamy ogromną satysfakcje, czyż nie ?
Czy ma znaczenie jakie mamy marzenia? Czy są małe, czy duże ? Czy w ogóle warto marzyć?  Jeśli nasze marzenie się nie spełni i my będziemy czuli rozczarowanie,  to czy samo w sobie marzenie ma sens?
W sumie sama nie wiem. No bo ja gdy się zawiodę na czymś lub na kimś,  to bardzo długo to przeżywam i nie potrafię pogodzić sie z faktem, że coś się nie powiodło.
Lecz są ludzie, których porażka tylko i wyłącznie motywuje c: mnie czasem też.  Głównie u mnie jest tak w tańcu i marzeniem z nim związanym.
A teraz... czy znaczeniem jest wielkość naszego MARZENIA. Jeśli tym życzeniem jest nowa komórka na urodziny, to czy jest to równe życzeniowi np. aby spotkać naszego idola? Kazdy ma inna potrzebę. W sumie oba przykłady co podalam są duze, ale telefon jest do dzwonienia i pisania sms, ewentualnie do wi fi w szkole xD. Ale spotkanie osoby, która nam imponuje, zrobienie sobie z nią zdjęcia idostanie autografu zostaje nam do końca życia!  A komórkę i tak zmienimy za rok, moze dwa.
Tak prywatnie powiem, ze moim marzeniem jest wygrana jakiegoś turnieju, lecz na razie to jest niemożliwe,  z niektorych powodów :( prócz tego że nie jestem najlepsza, są tez 'wielkie' nazwiska których nie przebijesz. Ostatnio trafiła mi się taka sytuacja :/ ale jak wspominałam wczesniej, mnie to motywuje do dalszej pracy :)
Ps-potem dorzucę foty
#pozdrowionka ♥
Megmegmeg

jest moc ;3